Gdy się obudziłam Wojtka nie było obok. Za niepokoiłam się trochę. Już godzina 12:00, a on nie mówił, że gdzieś dzisiaj wychodzi. Na telefonie żadnych nieodebranych połączeń. Za to jedna wiadomość: ":)". Tego SMS'a dostałam od Łoza. Dziwne... Wstałam i zeszłam na dół po czym dostałam kolejnego SMS'a: ":)". Ten tym razem był od Tomsona. Pewnie już wie, że jestem z Wojtkiem. Chciałam zadzwonić do Łoza, ale włączył sekretarkę tak samo jak Tomson. Coś musiało się stać... Napisałam Wojtkowi, żeby wracał do domu gdziekolwiek jest. On mi niby pozwolił zostać u Anity, ale ja mu przynajmniej napisałam gdzie jestem. Oj..no ja jestem inna i chce, żeby już wrócił. Nie odpisał mi. Miałam nadzieje, że Tomek nie wie jednak o moim związku z Wojtkiem. Napisałam do niego: "Siemka. Co tam?". Za chwile otrzymałam wiadomość: "Sory, ale jestem strasznie zmęczony.". No się nie dowiedziałam czy Łozo jest u niego. Przeszła bym się do niego, ale nie wiem gdzie mieszka i nie mam skąd się dowiedzieć... Za kawałek Wojtek zadzwonił:
-Kochanie, przyjedziesz po mnie?-zapytał.
-Jasne, a gdzie jesteś?
-U Tomsona.
-Noo, dobra, ale gdzie on mieszka.
-Wyśle ci SMS'em, żebyś mogła sobie sprawdzić jak zapomnisz.
-Spoko.
Złapałam kluczyki od auta i gdy wsiadałam dostałam SMS'a z adresem. Pojechałam na miejsce. Ciekawe czy Tomek wie... Wjechałam windą na 3 piętro i podeszłam do odpowiednich drzwi, zadzwoniłam. Otworzył mi Tomek.
-Ooo, Magda. Co tu robisz?-zapytał. Czyli nic nie wie...-Sory, ale nie mam ochoty na jakiś spacer czy coś.
-Spoko, bo ja tu przyje...
-O.. Już jesteś?-powiedział Wojtek i dał mi buziaka. Tomek znieruchomiał.-A sory. Magda to Tomek "Tomson", Tomek to Magda moja dziewczyna.
-My się...znamy.-wyjąkał Tomson.
-Tak? Nic nie mówiłaś?
-Jakoś tak wyszło...-powiedziałam zmieszana.
-Heh... No dobra to my spadamy do domu.-powiedział Łozo-Dzięki za nocleg. I strasznie się cieszę, że się pogodziliśmy. A to wszystko dzięki niej. Gdyby nie ona...
-Tak, też się ciesze.-odpowiedział Tomek.
Łozo podszedł do windy, a ja spojrzałam Tomkowi głęboko w oczy i wyszepnęłam:
-Przepraszam, że ci nie powiedziałam.
Szybko się odkręciłam i weszłam do otwartej już windy. Podczas powrotu:
-Jak tam po wczoraj?-zapytałam.
-Super było. Dzięki, że kazałaś mi do niego zadzwonić.
-Spoko.
-A jak było na koncercie?
-Fajnie... Anita się chyba zakochała.
-Ooo... Długo chyba była sama?
-No. Długo przeżywała rozstanie z Adrianem.
-A czemu oni się rozstali?
-Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że "razem" doszli do wniosku, że to bez sensu..
-Razem? Przecież ona przez niego płakała. Pamiętam jak pocieszałaś ją całymi dnami.
-...No tak...
-A jak poznałaś Tomka?
-W sobotę się poznaliśmy w galerii. Wpadłam na niego...
-To z nim pisałaś jak przyszedłem po spotkaniu z Kingą w niedziele?
-Tak... Może na razie sobie odpuścimy tę wycieczkę nad morze, co?
-Jak chcesz...
Miałam go jeszcze o coś zapytać, ale całkiem wyleciało mi to z głowy. Po powrocie od razu zadzwoniłam do Anity. Umówiłyśmy się na spotkanie z Justyną. Natalia nie chciała dzisiaj wychodzić z domu. Spotkałyśmy się więc w trójkę w klubie gdzie poznałam Wojtka. Anita wszystko nam opowiedziała o swoim Kain'ie. Jutro idą na drugą randkę. "Nie długo będą razem."-stwierdziłam z Justyną gdy Anita poszła przypudrować nosek.
-Filip na prawdę kocha Natalię...-powiedziała Justyna.
-On jej się bardzo podoba, ale jak się z nim spotkała zanudził ją tak bardzo, że chciała wrócić jak najszybciej do domu.-powiedziała Anita.
-Szkoda go...Ale jeśli on jest taki nudny, za przeproszeniem, to trudno z nim pewnie wytrzymać. Natalia jest szaloną dziewczyną i potrzebuje adrenaliny.-powiedziała,.
Siedziałyśmy jeszcze sporo razem i się rozjechałyśmy do domów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz