Ubrałyśmy się i wyszłyśmy za Natalią. Anita zaszła do sąsiadki obok i pożyczyła samochód, bo Natalia wzięła Anity, a mój został pod klubem. Chyba przyszłyśmy na piechotę po tej imprezie. Odczekałyśmy aż zniknie nam z oczu i pojechałyśmy do galerii gdzie mieli się spotkać. Weszłyśmy do środka i zobaczyłyśmy Natalie wchodzącą do kawiarni. Usiadła przy Filipie. Poznała go po czerwonej róży, bo się umówili, że to będzie znak rozpoznawczy. Dwa sklepy od kawiarni sprzedawane były peruki. Powiedziałam:
-Anita! Paczaj tam.-wskazałam sklep palcem-Kupmy sobie rude peruki i usiądźmy przy stoliku obok nich.
-Ha ha ha. Dobra-śmiejąc się odpowiedziała-Ty to masz pomysły.
Gdy już kopiłyśmy te sztuczne włosy poszłyśmy do tam tej kawiarni. Usiadłyśmy najbliżej jak się da. On ciągle mówił jej komplementy, ale Natalia wyglądała na znudzoną. No cóż tak czasem bywa. Nagle przez szklana ścianę zauważyłam Wojtka idącego z jakąś młodą panną. Był ubrany w ciemne okulary. Chyba chciał by nikt go nie rozpoznał. Pokazałam ich Anicie.
-Zadzwoń do niego i zapytaj się co robi.-powiedziała.
-No dobra...-powiedziałam zawiedzionym głosem, bo bałam się co powie.
Wzięłam do reki telefon i wybrałam numer. Patrząc się ciągle na niego widziałam jak wyciąga fona z kieszeni i odsuwa się od mojej rywalki. Chyba po to by go nie słyszała.
-Hejka kotku. Co tam?-powiedział Łozo.
-A tak dzwonie. Co robisz?-zapytałam.
-Ee ee... Jestem... To znaczy oglądam coś w tv.
-Wieczorem będę w domu. Przepraszam cię za dzisiaj, ale sam rozumiesz... Yyy... Pogadamy jeszcze o wszystkim.
-Ok... Pa.-powiedział smutnym głosem.
-Pa.
Powiedziałam Anicie co powiedział. Wkurzyła się na niego i wymyśliła plan, żeby rozdzielić go z tą chyba Kingą. Właśnie wchodziła do galerii jakaś wycieczka, więc wyszłyśmy przed kawiarnię i zaczęłyśmy krzyczeć:
-O matko!!! To Łozo!!! Aaaaaaa!!! Łozo!!!
Do zdezorientowanego Łoza podbiegł tłum fanów i Kinga została wypchnięta. Razem z Anitą przybiłyśmy sobie piątki, wróciłyśmy do naszego stolika i ja obserwowałam Wojtka, a Anita słuchała rozmowy Natalia i Filipa. Rozdawanie autografów trwa sporo czasu, więc ta panienka wychodzi z galerii. Razem z Anitą zadowolone z takiego przebiegu zdarzeń usłyszałyśmy, że Natalia wraca do mieszkania Anity. Szybkim krokiem wyszłyśmy, po drodze wyrzucając peruki do kosza i popędziłyśmy do samochodu. Jechałyśmy tak szybko jak się dało, aby być pierwsze. Pobiegłyśmy do windy. Anita dała mi kluczyki do domu, abym mogła otworzyć drzwi kiedy ona pobiegnie do sąsiadki oddać kluczyki od samochodu. Weszłam do mieszkania, rzuciłam się przed telewizor i zaraz przyszła Anita. Za 5 minut weszła Natalia. Udawałyśmy, że cały czas tu byłyśmy. Natka weszła do pokoju i rzuciłam od razu pytanie:
-Jak było?
-Słabo. Ten Filip to taki nudziarz... Naprawdę.
-Nie spodziewałam się...-wyskoczyła Anita.
-No. Szkoda gadać... A co wy robiłyście?-zapytała Natalia.
Spojrzałyśmy się na siebie i wybuchnęłyśmy śmiechem.
-O co wam chodzi? Dziewczyny?
-Mówimy jej?-szepnęła do mnie Anita.
-No dobra .
Opowiedziałyśmy jej wszystko łącznie z historią o Wojtku. Była zszokowana, ale zaraz zaczęła się śmiać, a co do Łoza stwierdziła, że dobrze zrobiłyśmy. Obejrzałyśmy "Saga Zmierzch Przed Świtem cz.2" i Anita odwiozła mnie pod klub i pojechała odwieźć Natalię do jej mieszkania. Na szczęście mój samochód wciąż tam stał. Wsiadłam, wyjęłam kluczyki z torebki i pojechałam do domu. Gdy dojechałam w kuchni świeciło się światło. Weszłam do środka. Poczułam piękny zapach. Weszłam do jadalnio-salono-kuchni i zobaczyłam Łoza... Stał przy stole ładnie nakrytym, na którym stały dwie wysokie świece, moje ulubione jedzenie... Wojtek miał w ręku czerwoną róże. Podszedł do mnie, dał kwiat, powiedziałPrzepraszam i pocałował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz