Po około 20 minutach była Natalia. Zrobiłam nam dwie kawy i usiadłyśmy przy stole.
-Co się stało? Byłaś taka zdenerwowana?-zapytałam.
-Pamiętasz tego Filipa?
-Tego nudziarza z klubu? Pamiętam.
-Więc tak jakby ja odrzuciłam jego... miłość do mnie. I on powiedział, że tak tego nie zostawi. I codziennie dzwoni. Przysyła prezenty i w ogóle.
-Jaki natręt.
-No. Już nie mogę wytrzymać.
Rozmawiałyśmy jeszcze o tym kawałek. Opowiedziałam jej o Tomku, że też odrzuciłam jego miłość. Powiedziałam też o koncercie. Jest chętna na tę zabawę. Zadzwoniłyśmy do Anity i ona też jest za. Co prawda nie znałyśmy tego zespołu, ale na pewno będzie super. Natalie rozbolała głowa i pojechała do domu. Zostałam znowu sama jak palec. Nie miałam całkowicie co robić. Pogrzebałam w necie trochę o jakiś castingach, ale nie znalazłam żadnych fajnych ról. W końcu przyszedł Wojtek.
-O... Nareszcie jesteś.-powiedziałam.
-Też się cieszę, że cie widzę.
-A o której masz tą kolacje?
- Za godzinę.
-To co robimy przez tę godzinę?
-Hmm... No nie wiem. Znalazłaś coś ciekawego w związku z tą twoją pracą?
-Niestety nie. Nie ma nic ciekawego. Jutro jak ty pójdziesz na spotkanie z Tomsonem, ja będę z dziewczynami na koncercie w Galerii Mokotów.
-Super, że nie będziesz siedziała sama w domu.
Godzinę tę spędziłyśmy bardzo fajnie, a pożegnanie na około dwie godziny były bolesne, ale oboje to przeżyliśmy. Postaram się nie zrobić czegoś głupiego, żeby nie musiał się spotykać już z tą laską. Wyszedł o godzinie 19:00. Weszłam sobie na kompa i gadałam z dziewczynami na skype. Nie chciało mi się czekać aż Wojtek wróci i położyłam się spać o około 20:00. *** Obudził mnie grzmot drzwiami. Czy on zawsze musi wchodzić tak głośno? Wszedł do sypialni. Udawałam, że śpię. Obudziłam się wcześnie rano. Zanim wstałam dużo myślałam o Tomku. Chyba muszę mu powiedzieć, że jestem z Łozem. Dzień minął mi jak co dzień. Nadszedł czas na koncert. Ubrałam się ślicznie jak to powiedział Wojtek. Odwiózł mnie pod galerie, a sam pojechał pod klub. Dziewczyny już czekały. Za około 20 minut zespół kończył się rozkładać. Przywieźli ze sobą dużo fanów.
-Co to za zespół?-zapytałam.
-The Calling. Nie znasz?-powiedziała Natalia.
-Niee...
Zespół zaczął grać, było fajnie. Nagle Anita zauważyła, że jakiś koleś się na nią ciągle patrzy. Za chwile do niej podszedł i zagadał. Nie chciałyśmy z Natalią przeszkadzać, więc się kawałek oddaliłyśmy. Po około 10 minutach rozmowy podeszła do nas i powiedziała:
-Dziewczyny. Ja nie wrócę z wami. Idę z tym chłopakiem na randkę, teraz... Urywamy się z koncertu.
-No spoko, ale ...-chciałam coś powiedzieć, ale Anita weszła mi w słowo:
-Opowiem wam o nim, spoko. Na razie powiem tylko, że ma na imię Kain.
I poszła do tego Kain'a. Usiadłam z Natalią przy stoliku i zaczęłyśmy sobie gadać, bo nie miałyśmy sił się bawić. Zostałam na chwile sama, bo Nati wyszła do łazienki. Gdy tak sobie siedziałam zaczepiła mnie jakaś dziewczyna.
-Hej, pamiętasz mnie?-zapytała.
-Nie za bardzo. A skąd mogłabym cie pamiętać?
-Poznałyśmy się w niedziele w klubie. Jestem Justyna.
-Aa... Ja mało pamiętam. Magda.
-Ja twoje imię pamiętam.
I tak sobie gadałyśmy i przyszła Natalia i dołączyła. Podczas naszej rozmowy do Nati zadzwonił Filip. Strasznie się na niego wkurzyła, bo przyszedł za nią na ten koncert. Gdy do nas podszedł okazało się, że to brat Justyny. Wzięła go w cztery oczy i coś mu tam nagadała. Po czym wróciła sama.
-Już mój braciszek nie będzie cię nękał.-powiedziała.
-Dzięki. Wielka jesteś. Yy... To znaczy sory, ale po prostu Filip nie wpadł mi do oka jak Anicie Kain.-odpowiedziała Natalia.
Koncert się skończył, a ja z dziewczynami poszłyśmy do parku i rozmawiałyśmy w spokoju nocnej ciszy. Po około 00:00 wróciłam do domu. Był zamknięty, a Łoza w środku nie było. Pomyślałam, że nic mu nie będzie. Przecież jest z Tomsonem. Wiec spokojna położyłam się spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz