wtorek, 8 stycznia 2013

Rozdział 3

Gdy się obudziłam leżałam w sypialni na łóżku. Nie było obok mnie Wojtka. Zeszłam na dół. Kolacja była sprzątnięta. Zajrzałam do każdego pomieszczenia w domu. Nigdzie go nie było... Naprawdę. Jakby się rozpuścił w powietrzu, ale w domu był na pewno, bo na przykład niby jakbym się znalazła na górze w łóżku? Oparłam się o ścianę w salonie i zsunęłam na podłogę. Twarz zakryłam dłońmi i zaczęłam płakać. To wszystko mnie przerażało... Gdzie on może teraz być? Nawet nie zostawił żadnej wiadomości... Dostałam SMS'a. Wstałam po telefon i odczytałam wiadomość od Wojtka :
"Nie martw się o mnie. Musiałem dzisiaj wyjść, bo mam parę spotkań. Po południu będę w domu. Kocham. Wozzo."
Ciekawe z kim te spotkania...? I to parę... Na pewno nikt go nie porwał, bo nie napisał by, o której będzie w domu. Może on ma kochankę? Ha. Ciekawe jak się mi wytłumaczy. Nagle zadzwonił mi telefon. Oo... Tomek? Całkiem o nim zapomniałam.
-Słucham?
-Siema. Chciałem zapytać czy masz czas dziś wieczorem to może byśmy gdzieś wyskoczyli razem?
-To miłe z twojej strony, ale dziś raczej nie. Nie za dobrze się czuję.
-No dobra. Szkoda. To zadzwoń jak będziesz chciała się spotkać.
-Spoko. Pa
-Siemka..
Nudziło mi się, więc poszłam pogrzebać w rzeczach Wojtka. Nie żeby poszukać dowodów na to, że mnie zdradza. Chciałam pooglądać sobie jego zdjęcia. Ma naprawdę fajne fotki. Oglądam je i nagle natykam się na zdjęcie z Tomsonem. Ciekawe o co oni się pokłócili... Odłożyłam album, siadłam na łóżku i zadzwoniłam do Wojtka. Nie odbierał. Wysłałam mu wiadomość. Odpisał, ale nie pozwolił mi dzwonić. Pisałam z nim. Podtrzymywało mnie to na duchu. W końcu przestał odpisywać. Ja do niego ciągle pisałam. Nagle do mnie zadzwonił.
-Kochanie. Nie mogę na razie z tobą pisać. Nie gniewaj się na mnie. Nie długo będę w domu. Przepraszam. Wyjaśnię ci wszystko. Kocham cię.-powiedział.
-Wojtek, ale...- nie zdążyłam dokończyć, bo się rozłączył.
Próbowałam zadzwonić, ale wyłączył telefon. Źle się z tym czułam. Napisałam do Tomka. Tak po prostu. Nie chciało mi się z nim gadać, więc tylko pisaliśmy. Nic mu nie mówiłam co się stało. On w ogóle nie wie, że jestem z Łozem. Fajnie mi się z nim pisało. Jestem ciekawa o co się pokłócił z Wojtkiem. Siedziałam na dworze było chłodno, więc wzięłam sobie kocyk i złapałam jakąś książkę. Ktoś mnie mocno przytulił i mnie pocałował. Od razu wiedziałam, że to Wojtek. Odkręciłam się do niego i powiedziałam:
-Gdzie ty byłeś? Taki wystrojony i wyperfumowany?! Co to były za spotkania? Dlaczego mnie nie obudziłeś w nocy? Chciałam cię zobaczyć. Czekam na wyjaśnienia...
Gdy mu zadawałam te pytania dostałam SMS'a od Tomsona. Gdy Wojtek to zobaczył miał bardzo dociekliwą minę. Była niezręczna cisza. Wiedziałam, że przez pewien czas będzie tak codziennie.
-No słucham.-powiedziałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz